Apple Magic Mouse 2. Co się zmieniło?

myszka apple magic 2

Magiczne myszy Apple’a to wprawdzie jeden z tańszych sprzętów, które koncern wypuścił na rynek, ale mimo tego warto się zastanowić, czy za tą inwestycją stoją mocne, technologiczne argumenty. Magic Mouse urzekała wykonaniem i designem, czy Apple Magic Mouse 2 dostarcza podobnych wrażeń estetycznych? Co się zmieniło, co różni, a co łączy te dwa modele myszy? Przekonajmy się.

Czy wygląd ma znaczenie?

 

Pod względem wyglądu, Magic Mouse 2 właściwie nie różni się od swojej poprzedniczki. W zasadzie ma tę samą długość i grubość, co bystrzejsze oko mogłoby jedynie dojrzeć minimalną zmianę w kształcie – nowszy model Apple’a jest trochę bardziej płaski. Modyfikacja, która rzuca się w oczy, dotyczy spodu myszki. Magic Mouse 2 nie potrzebuje do działania tradycyjnych baterii, ponieważ posiada akumulator wielokrotnego ładowania. To chyba największa zmiana wprowadzona do tego niewielkiego sprzętu, budząca zarazem najwięcej kontrowersji. Chodzi o to, że slot do ładowania kablem lightening znajduje się na spodzie myszki, co uniemożliwia jednoczesne ładowanie i korzystanie z niej. Takie rozwiązanie budzi wiele emocji, ale Apple ma na to gotową odpowiedź. Jedno pełne ładowanie, trwające ok. 1h, pozwala na miesiąc pracy z Magic Mouse 2. Z kolei ładowanie urządzenia przez 2 minuty, przekłada się na 9 godzin działania. Te informacje dotyczą oczywiście użytkowników Mac’ów, które obsługują Bluetooth i mają system OS X 10.11 albo jego nowszą wersję.

 

Z wierzchu i od spodu

 

Powierzchnia Multi-Touch w magicznej myszy Apple’a działa w identyczny sposób, co gładziki w MacBooku. Fizycznie, nie ma na niej żadnych przycisków ( chociaż w trakcie używania słyszymy klikanie), ale nie ogranicza to jej podstawowych funkcji jak np. obsługi prawo- i lewoklików. Technologia Multi-Touch pozwala korzystać z myszy za pomocą gestów, które znamy z gładzika. Reaguje na przewijanie i machnięcia, co bardzo ułatwia przeglądanie zdjęć i dokumentów, usprawnia też przechodzenie między stronami internetowymi.

Zoptymalizowana została także konstrukcja spodu Magic Mouse 2. Wprawdzie dalej niezbyt dobrze radzi sobie na szkle, ale praca na innych powierzchniach została zdecydowanie usprawniona. Ma się wrażenie, jakby mysz płynęła po blacie, a to duża zmiana w porównaniu do Magic Mouse’a 1. Ten model często szurał, a gdy pod spód dostawały się jakiekolwiek zabrudzenia, trudno było precyzyjnie operować urządzeniem.

 

Zobacz produkty Apple

Magic Mouse 2 – niekoniecznie must have

 

Czy warto więc wydawać co najmniej 350zł na nową myszkę, która w zasadzie niczym nie różni się od swojej poprzedniczki? Warto, jeżeli lubimy naszego Maca dopieszczać najnowszymi akcesoriami od Apple’a albo zwyczajnie czerpiemy przyjemność z testowania nowości. To mysz dobrze zoptymalizowana do pracy z Macbookiem, która spełni oczekiwania użytkowników systemu iOS oraz tych, którzy zdążyli się już przyzwyczaić do obsługi gładzików. W przeciwnym wypadku, jeśli starszy model magicznej myszy nie musi jeszcze odchodzić na przymusową emeryturę, z czystym sumieniem możemy dalej z niego korzystać. Na spektakularne zmiany wśród myszy Apple’a musimy jeszcze trochę poczekać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.