Aparat Sony Alpha 9 to kolejna rewolucja na rynku fotografii. Nie tylko pod względem parametrów, ale też ceny tego sprzętu. Aspiruje do pozycji pierwszego bezlusterkowca dla zawodowych fotografów i najprawdopodobniej ją zdobędzie. Większość profesjonalistów wciąż korzysta z lustrzanek, więc może pora na zmiany? Choć bezlusterkowce w dużej mierze wyparły aparaty w smartfonach, zdecydowanie trzeba dać szansę temu sprzętowi. Sony Alpha 9 – wart swojej ceny?
• Superbohater wśród aparatów
• Gotowy do działania w każdych warunkach
• Komfortowe użytkowanie
• Czy Sony Alpha 9 ma jakieś wady?
• Sony Alpha 9 – wart swojej ceny?
Rehabilitacja bezlusterkowców
Profesjonalni fotografowie nie bez powodu wybierają lustrzanki. Do tej pory mieli bezlusterkowcom sporo do zarzucenia – nie nadawały się do fotografowania sportu lub przyrody, były wolne, a ich akumulatory miały bardzo krótki czas pracy. Pracę ograniczało też dość ubogie spectrum obiektywów i dostępnych akcesoriów. Sony Alpha 9 ma być antidotum na te problemy. W tej chwili nie ma na rynku bezlusterkowca, który miałby takie parametry. Już jego poprzednia generacja, a więc modele A7s i A7r II, zyskały przychylność fotografów i filmowców na całym świecie. Teraz może być tylko lepiej.
Superbohater wśród aparatów
Jakość zdjęć zrobionych aparatem Sony Alpha 9 jest tak dobra, że wielokrotnie zdarzy nam się zapomnieć, że patrzymy na cyfrowy obraz. To wszystko za sprawą rozdzielczości 3,7 mln pikseli. Za obraz odpowiada też pełnoklatkowa, warstwowa matryca CMOS o rozdzielczości 24,2 Mpix oraz nowy procesor BIONZ X. W konstrukcji sprzętu uwzględniono również wizjer o rozdzielczości 1280 x 960 i częstotliwości odświeżania 120 fps. W tym przypadku robi wrażenie fakt, że niezależne od szybkości serii zdjęć, aparat Sony Alpha 9 pokazuje podgląd albo na wspomnianym wizjerze, albo bezpośrednio na ekranie. Ten z kolei, został wykonany w technologii LCD, ma przekątną 3” i rozdzielczość 1 440 00 punktów. Odchyla się do 107° w górę i 41° w dół, co bardzo ułatwia pracę z aparatem. Także wtedy, gdy chcemy nakręcić bardzo wysokiej jakości filmy 4K.
Gotowy do działania w każdych warunkach
Sony przewidział, że ci, którzy zainteresują się takim aparatem jak Alpha 9, nie robią tylko zdjęć nadmorskim pejzażom. Dlatego sprzęt został wyposażony w system AF, który działa nawet przy bardzo słabym oświetleniu lub w nocy. Niewątpliwie przyda się również pięcioosiowa stabilizacja obrazu. Podczas robienia zdjęć możemy też zobaczyć efekty działania migawki zapobiegającej zniekształceniom. Na pewno docenią to fotografowie pracujący podczas wydarzeń sportowych. W innych, bardziej ekstremalnych warunkach, nie zawiedzie nas solidna konstrukcja, zapewniająca ochronę przed kurzem i wilgocią. Nie bez znaczenia jest tutaj wykorzystanie w obudowie stopu magnezu.
Komfortowe użytkowanie
Ciekawym rozwiązaniem jest sterowanie jednym dotknięciem. Dzięki temu, smartfon albo tablet mogą się zamienić w pilot lub wizjer. Jeśli nasza praca wymaga częstej publikacji zdjęć np. w mediach społecznościowych, Sony Alpha 9 sprawdzi się doskonale. Pliki są wysyłane do pamięci urządzenia, a potem już tylko jedno dotknięcie i zdjęcia są widoczne w sieci.
Wygodę użytkowania bezlustrzanki Sony odczujemy również za sprawą lepszego uchwytu. Grip, w porównaniu do serii A7 II, został przemodelowany, więc aparat trzyma się bardzo pewnie. A używać możemy go znacznie dłużej niż poprzedników, ponieważ został wyposażony w lepszy akumulator.
Czy Sony Alpha 9 ma jakieś wady?
O nowym sprzęcie Sony mówi się w samym superlatywach, ma jednak trzy wady, o których trzeba wspomnieć. Po pierwsze – kwestia video. Producent nie wyposażył aparatu w profil S-Log i profile kolorystyczne. To niezrozumiałe posunięcie, biorąc pod uwagę zaawansowany poziom przetwarzania video w Sony 9. W praktyce oznacza to, że nie nadaje się do profesjonalnych produkcji. Po drugie, trochę rozczarowuje też dotykowy ekran. Dotyk nie jest użyteczny podczas korzystania z aparatu, dużo lepiej sprawdzają się fizyczne przyciski. Podobnie w trybie przeglądania. Co ciekawe, dotyk w dotykowym ekranie jest domyślnie…wyłączony. Trzecim mankamentem jest nowe menu. Nowe, lecz wciąż bardzo skomplikowane i mało funkcjonalne. Zanim osiągniemy swobodę w posługiwaniu się tym sprzętem, minie więc trochę czasu. Oby kolejne generacje tych aparatów były bardziej dopracowane pod tym względem.
CZYTAJ TAKŻE – Aparat SONY DSC-HX400V – niedrogi kompakt dla początkujących fotografów
Sony Alpha 9 – wart swojej ceny?
Tak naprawdę cena aparatu Sony Alpha 9 ( 23-25 tys.zł) nie różni się od sprzętów Nikona i Canona, które są dostępne na rynku, a których używają profesjonaliści. Jedno jest pewne – nie zanosi się na to, żeby jakaś bezlustrzanka miała w najbliższym czasie dorównać Sony 9, nawet mimo kilku mankamentów tego aparatu. Jeśli więc zawodowo zajmujemy się fotografią i chcemy mieć sprzęt najwyższej jakości, przetestujmy ten model.